Płużański o występie Jachiry: Trzeba karać za takie ekscesy

Płużański o występie Jachiry: Trzeba karać za takie ekscesy

Dodano: 
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka"
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka" Źródło: PAP / Andrzej Rybczyński
Klaudia Jachira pokazuje totalny upadek obyczajów. To nabijanie się, ośmieszanie najświętszych dla nas wartości. Polskości, katolicyzmu. Niszczenie naszej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości – mówi portalowi DoRzeczy.pl Tadeusz M. Płużański, historyk, publicysta, prezes Fundacji Łączka, szef publicystyki w TVP Historia.

Youtuberka i kandydatka Koalicji Obywatelskiej do Sejmu, Klaudia Jachira, najpierw sfotografowała się z hasłem "bób, hummus, włoszczyzna, vege" przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Następnie na antenie Radia ZET za swoją akcję przeprosiła. A potem wystąpiła w show, podczas którego naigrawała się z katastrofy smoleńskiej, śp. Lecha Kaczyńskiego. Nowa „jakość” w polskiej polityce, czy też z czymś takim mieliśmy do czynienia zawsze, a teraz niepotrzebnie robi się wokół tego rozgłos?

Tadeusz M. Płużański: Przede wszystkim Klaudia Jachira pokazuje totalny upadek obyczajów. To nabijanie się, ośmieszanie najświętszych dla nas wartości. Polskości, katolicyzmu. Niszczenie naszej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Przeszłości – bo opluwa to, co Polaków łączyło i łączyć powinno – Polskie Państwo Podziemne, walkę w II wojnie światowej. Teraźniejszości – bo ma miejsce naigrawanie się z tragedii smoleńskiej. I przyszłości, bo niszczenie wartości, Wspólnoty Narodowej będzie mieć katastrofalny wpływ na przyszłe pokolenia.

No, ale niektórzy powiedzą, że pani Jachira przeprosiła, więc w czym problem?

Ale te przeprosiny były kuriozalne i były tak naprawdę kpiną z tych, których miała przeprosić. To nie była autentyczna skrucha kogoś, kto nie pomyślał, nie zrozumiał. Bo tłumaczenie, że sfotografowała się, bo ją poproszono, jest bez sensu, bo przecież musiała zdawać sobie sprawę z tego na tle jakiego pomnika się fotografuje. Przy okazji tzw. przeprosin krytykowała organizacje kombatanckie. Jednocześnie potem znów zaczęła obrażać ofiary Smoleńska. Trudno tu mówić o przeprosinach. Jednak osobną sprawą jest pani Jachira, a osobną liderzy partii, na której liście ona kandyduje.

Politycy Koalicji Obywatelskiej skrytykowali działania youtuberki, mówili – czy to Sławomir Nitras, czy przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, że Jachira nie powinna być na liście, powinna zrezygnować. A skreślić jej przecież nie można?

Ale lider Platformy Grzegorz Schetyna powiedział, że wraz z przeprosinami uważa sprawę za zamkniętą. Nie, sprawa nie może być zamknięta, mamy do czynienia kontynuacją haniebnej tradycji wściekłych ataków pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, powtórkę z Janusza Palikota.

Palikot miał zwolenników, pani Jachira ma ich również. Widać to po nagraniach…

Niestety, jest grupa, niewielka ale hałaśliwa, Polaków, wrogo nastawionych do Polski, tradycji, wartości, którym poziom pani Jachiry odpowiada. A może odwrotnie – youtuberka wychodzi naprzeciw tym najbardziej prymitywnym gustom. Ale w zasadzie sprawa jest dużo poważniejsza, niż gusta widzów, czy kandydowanie do Sejmu. Pani Jachira znalazła się na liście, nie powinna. Ale dziwi i szokuje bezradność państwa. Gdzie są prokuratorzy, gdzie zarzuty? Pani Jachira za szarganie świętości powinna je usłyszeć, to nie ulega wątpliwości.

A może właśnie o to w tych akcjach chodzi – by być ofiarą, przykuć uwagę. W takiej sytuacji, może lepiej tego typu zachowania przemilczać, w innym razie robi się im tylko reklamę?

Ja osobiście jestem zwolennikiem karania za takie ekscesy. Bo co jeszcze może zrobić Klaudia Jachira? Teraz się fotografuje profanując pomnik. A innym razem na niego zwymiotuje? Gdzie jest ta granica? To trochę tak jak z zachowaniem poseł Joanny Senyszyn opluwającej Żołnierzy Wyklętych. Tu będzie proces. I mam nadzieję, że w sprawie Jachiry będzie podobnie.

Czytaj też:
Jachira nie zamierza rezygnować. "Moja kampania się rozkręca"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także