Konflikt na linii prezydent-Nowogrodzka?

Konflikt na linii prezydent-Nowogrodzka?

Dodano: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w drodze do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w drodze do siedziby Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie Źródło: PAP / fot. Marcin Obara
"Wybory prezydenckie dopiero za pół roku, a czołowi politycy PiS już zdążyli napsuć krwi głowie państwa i jego współpracownikom. Na linii Pałac Prezydencki-centrala PiS na Nowogrodzkiej doszło do sporu" – relacjonuje Wirtualna Polska.

Jak przypomina serwis Wp.pl, już w poniedziałek europoseł Joachim Brudziński mówił o przygotowaniach do kampanii przed wyborami prezydenckimi. "My już jesteśmy na rozbiegu kampanii prezydenckiej. Będziemy za chwilę ogłaszać skład sztabu, oczywiście w porozumieniu z prezydentem Dudą, który jest kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta kolejnej kadencji. Decyzje są po stronie pana prezydenta głównie, ale to zaplecze polityczne, którym jest PiS, będzie odzwierciedlone w składzie personalnym sztabu" – mówił polityk PiS, co zdaniem Wp.pl zaskoczyło otoczenie prezydenta.

Z informacji serwisu wynika też, że osoby współpracujące z Andrzejem Dudą chciałyby, aby kampania trwała jak najkrócej.

Komentując słowa Brudzińskiego i szefa komitetu wykonawczego PiS Krzysztofa Sobolewskiego (o przygotowaniach do rozpoczęcia kampania prezydenckiej), osoba z otoczenia Andrzeja Dudy miała stwierdzić: "Miło słyszeć takie słowa (o poparciu Dudy przez PiS - red.), ale naprawdę, Nowogrodzka nie musi ogłaszać za nas startu kampanii".

Oto najtrudniejszy rywal Andrzeja Dudy

Najtrudniejszym rywalem dla Andrzeja Dudy w ewentualnej drugiej turze wyborów prezydenckich byłaby Małgorzata Kidawa-Błońska – wynika z sondażu Kantar przeprowadzonego na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24. Respondenci odpowiadali na pytanie, na kogo oddaliby swój głos gdyby w wyborach prezydenckich doszło do drugiej tury.

I tak, gdyby zmierzyli się w niej urzędujący prezydent i szef Rady Europejskiej, Donald Tusk mógłby liczyć na 40 proc. głosów, zaś Andrzej Duda na 51 proc. Odpowiedzi "nie wiem/trudno powiedzieć/jeszcze nie zdecydowałem" udzieliło 9 procent pytanych.

Gdyby jednak opozycja zdecydowała się wystawić jako kandydatkę Małgorzatę Kidawę-Błońską, otrzymałaby ona 42 proc. głosów. W takim zestawieniu urzędujący prezydent mógłby liczyć na 48 proc. głosów. Odpowiedzi "nie wiem/trudno powiedzieć/jeszcze nie zdecydowałem" udzieliło 10 procent ankietowanych.

Czytaj też:
"Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej nikogo się nie obawia”

Źródło: w
Czytaj także