W pierwszym odcinku serialu dokumentalnego o ukraińskim zbrodniarzu wojennym Iwanie Demianiuku pojawia się mapa. Są na niej zaznaczone niemieckie obozy koncentracyjne i zagłady: m. in. Chełmno, Treblinka, Majdanek, czy Auschwitz. Mapa pochodzi prawdopodobnie z początku lat 90., bo widnieje na niej również Czechosłowacja i ZSRS. Internauci zauważyli, że w serialu nie pada kluczowe wyjaśnienie, iż obozy znajdowały się na terenie Polski okupowanej w czasie wojny przez Niemców. Okazuje się, że mapy pojawiają się także w kolejnych odcinkach produkcji.
Premier Mateusz Morawiecki napisał list w tej sprawie do szefa Netflixa, Reeda Hastingsa. "Mapa nie tylko jest nieprawdziwa, ale wprowadza widzów w błąd, sugerując im, że Polska była odpowiedzialna za założenie i prowadzenie tych obozów oraz za popełnione w nich zbrodnie. Mój kraj nie istniał nawet w tamtym czasie jako niepodległe państwo, a miliony Polaków zostały w tych obozach zamordowane. Z tego powodu ten element serialu jest niczym innym, jak pisaniem historii na nowo" – zaznaczył szef rządu.
Wczoraj platforma wystosowała oświadczenie, w którym zapewnia, że do serialu zostaną wprowadzone odpowiednie zmiany. "Pomoże to wyjaśnić, że obozy zagłady i obozy koncentracyjne zostały zbudowane i były prowadzone przez niemiecki reżim nazistowski, który napadł na Polskę i okupował ją w latach 1939-1945" – czytamy w oświadczeniu Netflixa.
Dziś Morawiecki podziękował władzom serwisu Netflix za szybką reakcję i rozwiązanie problemu.
"Błędy nie zawsze powstają ze złej woli, dlatego warto konstruktywnie rozmawiać o ich korekcie. Dziękuję Netflix oraz mojemu Zespołowi, że tym razem udało się tak szybko wyjaśnić sytuację i rozwiązać problem" – napisał szef rządu na Facebooku.
facebookCzytaj też:
Presja ma sens. Netflix reaguje na list premiera Morawieckiego