Żydowski dziennik: To podsyca polski antysemityzm

Żydowski dziennik: To podsyca polski antysemityzm

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP/EPA / SEBASTIAN KAHNERT
"Toksyczna debata o restytucji mienia bezspadkowego podsyca polski antysemityzm" - pisze żydowski dziennik "Jerusalem Post". Autor analizy zwraca uwagę między innymi na działania Konfederacji.

Zdaniem autora analizy, Jeremy'ego Sharona, mienie po żydowskich ofiarach Holokaustu powinno zostać zwrócone spradkobiercom, bądź - jeśli tych brak - organizacjom roszczeniowym, ktore przeznaczą je na edukację lub wsparcie Żydów, którzy Holokaust przeżyli.

Według dziennikarza "JP", antysemityzm w Polsce trwa od XIX wieku, a obecnie to kwestia restytucji mienia zadecyduje o tym, czy ów rzekomy antysemityzm się nasili i rozpowszechni.

"Przywrócenie mienia żydowskiego skonfiskowanego przez reżim komunistyczny w Polsce po wojnie, stało się centralnym filarem kampanii i politycznych skrajnie prawicowych partii w Polsce chcących zyskać znaczenie, popularność i sukces wyborczy" – pisze Sharon. "Kampania na rzecz zwrotu mienia żydowskiego podsyciła antysemickie nastroje, a wybory prezydenckie zaplanowane na przyszły rok jeszcze bardziej je rozpalą" – dodaje.

"JP" zwraca uwagę na działania "antysemickiej" Konfederacji i jej liderów, między innymi Grzegorza Brauna. Dziennik określa posła jako 'jedną z czołowych postaci polskiego antysemityzmu". To właśnie Braun, jak przypomina autor analizy, przedstawiał w polskim Sejmie projekt ustawy blokującej restytucję mienia pożydowskiego.

W podobnym tonie dziennik opisuje też coroczny Marsz Niepodległości. Według Sharona, polski rząd, który sam używa "ekstremalnego, skrajnie prawicowego języka", zgadza się również na pochód radykalnej prawicy.

W tekście zawarto też opinię dr Rafała Pankowskiego, profesora nadzwyczajnego w Collegium Civitas i współzałożyciela Stowarzyszenia "Nigdy Więcej". Uczony stwierdza w rozmowie z "JP", że "Konfederacja uczyniła restytucję mienia centralną częścią kampanii wyborczych do Parlamentu Europejskiego w maju i polskich wyborów parlamentarnych w październiku".

– Po raz pierwszy partia polityczna przyjęła za swój centralny punkt kampanię antyżydowską opartą na wyobrażonym zagrożeniu roszczeniami Żydów przeciwko Polsce – powiedział w "Jerusalem Post" Pankowski. – Antysemicki nastrój w Polsce istnieje od dawna, nigdy tak naprawdę nie zniknął. Został „aktywowany” w ostatnim czasie zarówno przez niesławne ustawodawstwo, które penalizowało przypisywanie współudziału w Holokauście narodowi polskiemu lub państwu, a także kwestię zwrotu pieniędzy. Prawica podkręciła antyżydowskie nastroje i emocje związane z tymi kwestiami – powiedział żydowskiemu dziennikowi profesor.

W tekście nie zabrakło też opinii polskiego dziennikarza "Gazety Wyborczej", Konstantego Geberta. – Kwestie zwrotu mienia i antysemityzmu są częścią większej bitwy, która toczy się w Polsce od XIX wieku, gdzie widzimy dwie wizje kraju – stwierdził. – A sytuacja polityczna nie poprawia się. Antysemityzm wzmaga sprawa zwrotu mienia, a postawy wobec Żydów będą się pogarszać, dopóki pogarsza się polska demokracja. Ta bitwa jeszcze się nie skończyła. (...) O "przyszłości" antysemityzmu w Polsce zadecyduje wynik tej bitwy – przekonywał dalej dziennikarz "GW".

Czytaj też:
"Polska najbardziej antysemickim krajem świata". Badanie żydowskiej ADL sfinansował niemiecki koncern

Źródło: Jerusalem Post
Czytaj także