"Klimat i środowisko to dziś gorący temat", ale "w praktyce nic nie zostało zrobione, (...) emisje CO2 nie zmniejszyły się" – przekonywała przed otwarciem Światowego Forum Gospodarczego w Davos Greta Thunberg. Nastoletnia aktywistka podkreśliła, że choć ona nie może narzekać na to, że nie jest wysłuchiwana, to "głos młodych ludzi nie jest, a powinien być w centrum rozmowy" na temat klimatu.
Thunberg mówiła także o konieczności powszechnej edukacji dot. zmian klimatycznych i globalnego ocieplenia, tak aby każdy miał w tych dziedzinach większą wiedzę naukową. – Bez traktowania tego jako prawdziwego kryzysu nie będziemy mogli go rozwiązać – wskazywała.
W swoim wystąpieniu nastoletnia aktywistka wspomniała niedawną wizytę w Polsce, podczas której odwiedziła Gdańsk i Bełchatów. – W zeszłym tygodniu spotkałam się z górnikami z Polski, którzy stracili prace ze względu na zamknięcie ich kopalni. Nawet oni się nie poddali. Wręcz przeciwnie, zdają się rozumieć bardziej niż wy, że musimy się zmienić – mówiła.
Przypomnijmy, że wczoraj "Dziennik Łódzki" informował, że dwa tygodnie temu Thunberg zwróciła się do Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) z prośbą o możliwość nagrania filmu na terenie elektrowni Bełchatów. Nikt nie wyraził na to zgody.
Czytaj też:
Wyszło na jaw, kto pisze posty w imieniu Grety Thunberg
Czytaj też:
"Tam musi być bomba". Kidawa-Błońska i Sikorski apelują do marszałek Sejmu