Polak z Chin ostrzega ws. koronawirusa. "Będzie jak za komuny..."

Polak z Chin ostrzega ws. koronawirusa. "Będzie jak za komuny..."

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Flickr / Nickolay Romensky / CC BY 2.0
– Jestem w Chinach i mogę powiedzieć, że życie wróciło do funkcjonalności, a teraz wraca do normalności. Oczywiście, wiele obostrzeń nadal funkcjonuje, ale jest zdecydowanie luźniej niż dwa miesiące temu, kiedy byłem w Chinach. Co do narracji Chin, to niestety, ale epidemia jest również elementem rozgrywek geopolitycznych – mówi portalowi DoRzeczy.pl autor vloga "Raport z Państwa Środka", Adam Machaj.

Dużo mówi się o tym, że koronawirus został wyprodukowany w wojskowym laboratorium w Wuhan. Na co dzień mieszka pan w Azji. Czy taka wersja wydaje się panu prawdopodobna?

Są także plotki, że to żołnierze USA przywieźli koronawirusa na wojskową olimpiadę w Wuhan w październiku zeszłego roku. Obie teorie mają swoich zwolenników i przeciwników. Zależnie, czy ktoś jest prochiński lub proamerykański. Tak, czy inaczej, poważne ośrodki mówią, że wirus jest faktycznie wytworem laboratoryjnym. Kwestia tylko, z którego konkretnie laboratorium.

Przekazy, jakie do nas płyną mówią o tym, że Chiny poradziły sobie z epidemią. Można im wierzyć?

Jestem w Chinach i mogę powiedzieć, że życie wróciło do funkcjonalności, a teraz wraca do normalności. Oczywiście, wiele obostrzeń nadal funkcjonuje, ale jest zdecydowanie luźniej niż dwa miesiące temu, kiedy byłem w Chinach. Co do narracji Chin, to stety, niestety, ale epidemia jest również elementem rozgrywek geopolitycznych.

Czy w Chinach mówiło się, że koronawirus jest niebezpieczny także dla młodych osób?

Ogólnie mówiło się, że wirus jest groźny. Nie zwróciłem uwagi, czy mówi się o młodzieży. Mogę powiedzieć, że teraz mówi się dużo, że Chiny sobie już poradziły, a zagrożenie jest na zewnątrz. Stąd restrykcje pod kątem obcokrajowców oraz kilka dni temu całkowita blokada wjazdu do Chin przez obcokrajowców. Prawda leży po środku. Chiny faktycznie radzą sobie dobrze i mają sprzęt, procedury, szpitale, ale duma ludzi na ulicy czasem ociera się o niezdrowe poczucie wyższości nad światem.

Jakie konsekwencje dla Polski i dla świata przyniesie przeciągająca się pandemia?

Oprócz oczywistych, czyli zdrowotnych, a nawet i wielu zgonów to bardzo wyhamuje ekonomia: branża eventowa, sportowa, transportowa, turystyczna i gastronomiczna. Kryzys dotknie wszystkie gałęzie gospodarki. Kolejny problem, to ograniczenie do zera przepływu ludzi. Będzie jak za komuny, nikt nigdzie nie będzie mógł wyjechać.

Kto najwięcej zyska wskutek nadchodzącego kryzysu gospodarczego?

Moim zdaniem Chiny jako producent stracą dużo, a zyskać mogą, co nie znaczy, że zyskają, te kraje, które miały ujemne saldo handlowe m.in. z Chinami. Polska, Bułgaria ze stosunkowo tanią siłą roboczą, jak na Europę, ma szanse przejąć produkcję w wielu branżach. Może to jest ten czas. Produkcja przysłowiowych trampek nie jest skomplikowana, a mamy rynek wewnętrzny oraz inne bogate kraje Europy wokół.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także