Przemoc policji na Marszu Niepodległości. Jest reakcja RPO

Przemoc policji na Marszu Niepodległości. Jest reakcja RPO

Dodano: 
Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich
Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich Źródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar zwrócił się do policji z pytaniem o powód zastosowania przemocy fizycznej wobec dziennikarzy podczas Marszu Niepodległości.

Powołując się na udostępnione przez media nagrania Adam Bodnar przywołuje sytuacje do jakich w okolicach dworca PKP Warszawa-Stadion. Jak czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie RPO, wobec znajdujących się na miejscu dziennikarzy zastosowano środki przymusu bezpośredniego, takich jak gaz łzawiący, pałki służbowe i granaty hukowe i działo się tak mimo że dziennikarze mieli na sobie kamizelki z napisem PRESS oraz informowali funkcjonariuszy, że są na miejscu w celach służbowych. Jak zauważa RPO, wielu z dziennikarzy odniosło obrażenia w wyniku działań policji. Jako przykład podaje fotoreportera "Tygodnika Solidarność", który został trafiony w twarz gumową kulą w okolicach ronda de Gaulle’a.

Czytaj też:
Tomasz Gutry zrobił zdjęcie tuż przed postrzałem: Widać na nim policjanta podnoszącego strzelbę

W ocenie Adama Bodnara, sytuacje te budzą ogromne wątpliwości z punktu widzenia wolności słowa i bardzo negatywnie wpływają na zaufanie obywateli do policji jako formacji powołanej do zapewniania bezpieczeństwa. RPO przypomina, że przedstawiciele mediów powinni pozostać bezstronnymi obserwatorami wydarzeń. "Dotyczy to zwłaszcza demonstracji, starć i działań o charakterze siłowym. Status dziennikarza czy fotoreportera gwarantuje, że nie zostaną oni potraktowani jako jedna ze stron konfliktu" – wskazuje Rzecznik. Bodnar podkreśla, że konieczne jest poszanowanie istotnej roli dziennikarzy w relacjonowaniu wydarzeń publicznych, którzy powinni wykonywać swoją pracę w bezpiecznych warunkach, w sposób wolny od ataków fizycznych i werbalnych. "Bardzo ważne jest, aby bezpieczeństwo relacjonowania demonstracji przez dziennikarzy oraz swoboda wykonywania przez nich zadań zawodowych były respektowane zarówno przez służby policyjne zabezpieczające dane wydarzenie, jak i przez jego uczestników. Rolą organów państwa w urzeczywistnianiu wolności prasy jest natomiast zapobieganie przemocy i zapewnienie bezpiecznego otoczenia dla dziennikarzy, aby umożliwić im wykonywanie ich pracy w sposób niezależny, bez niestosownych ingerencji i bez obawy, że staną się ofiarami przemocy, prześladowania, czy retorsji" – uważa RPO.

Adam Bodnar zwraca uwagę, że prawo do relacjonowania demonstracji przysługuje dziennikarzom niezależnie od tego, czy zgromadzenia mają legalny charakter czy pokojowy przebieg. "Nielegalne demonstracje czy agresywny przebieg zgromadzenia może tym bardziej uzasadniać dostęp mediów do tego wydarzenia. Co więcej, fakt, że demonstracja ma nielegalny charakter czy agresywny przebieg zwiększa ryzyko konieczności zastosowania środków przymusu wobec protestujących, A to tym bardziej uzasadnia potrzebę zapewnienia mediom swobodnego dostępu do demonstracji oraz możliwości nagrywania wydarzenia wraz z interwencją policji" – podkreśla.

Zastępca RPO Stanisław Trociuk zwrócił się do nadinsp. Pawła Dobrodzieja, komendanta stołecznego policji, o wyjaśnienie powodów sytuacji z 11 listopada oraz informację, jakie zamierza podjąć działania, aby do takich groźnych sytuacji nie dochodziło w przyszłość.

Czytaj też:
"To się musi skończyć dymisjami". Dziennikarz publikuje wymowne zdjęcie z Marszu Niepodległości
Czytaj też:
"Antifa była uprzywilejowana, patrioci gazowani i pałowani". Bąkiewicz kończy Marsz Niepodległości

Źródło: RPO
Czytaj także