Wypadek na moście Grota. Zakończono kontrolę stołecznych przewoźników. "Wyniki są zatrważające"

Wypadek na moście Grota. Zakończono kontrolę stołecznych przewoźników. "Wyniki są zatrważające"

Dodano: 
Wypadek autobusu w Warszawie
Wypadek autobusu w WarszawieŹródło:PAP / Paweł Supernak
W środę podczas briefingu prasowego przedstawiono wyniki kontroli przewoźników warszawskiej komunikacji miejskiej. Wykryto ok. 500 naruszeń przepisów. Kary nałożono na czterech z nich.

Kontrola to pokłosie tragicznego wydarzenia z czerwca. 25 czerwca na moście Grota-Roweckiego na zjeździe na Wisłostradę w Warszawie doszło do tragicznego wypadku miejskiego autobusu linii 186. Pojazd przebił barierki i spadł z wiaduktu na trasie S8. Bilans wypadku to jedna ofiara śmiertelna oraz 17 poszkodowanych, w tym cztery osoby ciężko ranne.

Kierowca autobusu był pod wpływem amfetaminy – znaleziono przy nim woreczek z narkotykiem. Mężczyzna został wówczas zatrzymany.

W środę podczas briefingu prasowej poinformowano o wynikach kontroli. Nałożono kary na czterech przewoźników stołecznej komunikacji. Kontrolerzy sprawdzali również, czy kierowcy pracujący u kilku przewoźników jednocześnie, przestrzegali przepisów prawa pracy dotyczących norm czasu pracy. Jak podano podczas briefingu "średnio co 4 kierowca z wytypowanych ponad 270 złamał przepisy. Niechlubni rekordziści w ciągu ponad 2 miesięcy pracy naruszyli przepisy 44 i 63 razy".

– Są to sytuacje niedopuszczalne. Kierowca bierze odpowiedzialność za życie i zdrowie pasażerów, a pracując kilkanaście godzin w ciągu doby, kilkanaście dni bez odpoczynku, prowadzi pojazd przemęczony i może stwarzać zagrożenie – powiedział Alvin Gajadhur, Główny Inspektor Transportu Drogowego.

Oprócz kierowców, konsekwencje poniosą także przewoźnicy. Kontrole wykazały nieodpowiednie zarządzanie czasem pracy kierujących oraz błędną organizację pracy, które wymuszały przekraczanie norm czasu pracy. Firmom grożą kary finansowe.

Największą z nich poniesie Arriva. To do tej firmy należał autobus, który w czerwcu spadł z trasy S8 w Warszawie. ITD ustalił, że oprócz naruszenia norm czasu pracy, przewoźnik wysyłał w trasę autobusy bez ważnych badań technicznych. Kwota kar za stwierdzone naruszenia sięga 327 tys. zł. Zostanie jednak ograniczona do ustawowych 30 tys.

Obecny podczas briefingu sekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury zaapelował o wyciągniecie wniosków z kontroli.

– Apeluję o to, aby organizator stołecznej komunikacji miejskiej wyciągnął wnioski z przeprowadzonych przez Instytut Transportu Drogowego kontroli u przewoźników. Właściwy nadzór nad przewoźnikami musi gwarantować bezpieczeństwo pasażerom – powiedział Rafał Weber.

Czytaj też:
Parys: Klucz do dobrych relacji z Unią leży w Berlinie
Czytaj też:
Szczepionka na koronawirusa. Niedzielski podał termin pierwszych dostaw do Polski

Źródło: Twitter
Czytaj także