Gazeta po raz kolejny skupia się na roli 27-letniej Ewy, kelnerki i instruktorki żeglarstwa. Kobieta, którą Piotr Woźniak-Starak poznał w restauracji w dniu wypadku, była z nim na łodzi. "SE" ustalił, że wypadając za burtę, Ewa mocno uderzyła się w nogę.
"Na szczęście uraz nie był aż tak poważny, bo mogła płynąć. Jako że jest instruktorką żeglarstwa, wiedziała, jak zachować się w wodzie, prawdopodobnie zdjęła z siebie niepotrzebne warstwy ubrań i udało jej się dopłynąć do brzegu" – czytamy.
Dziennik pisze, że kobieta była w szoku i nie wiedziała, co dokładnie się stało. Próbowała szukać pomocy, ale bezskutecznie. Wszystko działo się w nocy, a wokół nie było żadnych domów.
Według tabloidu 27-latka nie może pogodzić się z tym, że nie zdołała pomóc Woźniakowi-Starakowi. Ją samą funkcjonariusze znaleźli ledwo żywą dopiero nad ranem – informuje "SE".
Przypomnijmy, w sierpniu producent filmowy Piotr Woźniak-Starak wypadł z łodzi i utopił się w jeziorze Kisajno na Mazurach. Został pochowany na specjalnie przygotowanym miejscu w majątku rodzinnym w Fuledzie. Miał 39 lat.
Czytaj też:
Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka. Rozwiązano kolejną zagadkę